Ars errandi
Było tak źle,a Ty zjawiłeś się wraz z chwilą zwątpienia.
Pokonałeś ją słowem,
jak jednym cięciem przez czarny cień
rzucony na ścianę, za którą ukrywałam się w swoim świecie.
Jak uzależniłeś jego istnienie od siebie?
Twoja czułość dotarła w najmniejszy zakątek jego nagości,
rozpostartej tylko przed Tobą.
Powiedz, wytłumacz,
skąd wziąłeś sposób na przedarcie się
do środka
samej mnie.
Jesteś skałą, na której oparł się mój świat.
Tajemnice wiary w przypadek
spowiła próbka przeznaczenia.
Znasz mnie, jakbyś pierwszego dnia
dostał w ręce mapę mojej psychiki.
Przebyłeś ją wprost do serca
ani chwili nie traktowany jak intruz.
Znasz mnie, jakbyś pierwszego dnia
dostał w ręce mapę mojej psychiki.
Przebyłeś ją wprost do serca
ani chwili nie traktowany jak intruz.
Nie zawiedziesz, broniąc mnie.
Otulisz oddechem każdej nocy
oddaną Tobie
na wieczność,
skąpaną w oceanie Twoich oczu
wyspę moich myśli.
wyspę moich myśli.
Nie zbłądzę w Tobie. Nie da się zbłądzić w Bogu.
* ars errandi - łac. sztuka błądzenia
autor: Avizis
Zabrania się kopiowania umieszczonych treści. Są one chronione prawami autorskimi.
Zabrania się kopiowania umieszczonych treści. Są one chronione prawami autorskimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz