Renegat-JA

Renegat-JA

Bezkompleksowa dziwko,
w istocie beznamiętna matko
jutra,
Ty depczesz wiarę – narkotyk nadziei.

Jesteś latarnią, która
z zacisza trawnika
zrasza światłem ślepego okno –
on i tak nie zobaczy. Zacierasz ręce.
Delikatna, a z syndromem śmierci
ukrytym głęboko, poklepiesz
go w ramię
przed odprowadzeniem do pudełka,
co raz się zamyka, nigdy nie otwiera.

Uboga pocieszycielko
stępionych psychicznie,
daj im uwolnić się od monotonii.
Wypływasz każdego dnia,
by łowić ludzi na haczyki prawa
do życia.

Ze wzgardą
myślami wykraczam poza ciebie 
Codzienności.

autor: Avizis
Wiesz opublikowany w "Splot słoneczny" Zgierska Grupa Poetycka NIETAKT, Łódź 2009
Utwór otrzymał II nagrodę w konkursie powiatowym, rok 2004

Zabrania się kopiowania umieszczonych treści. Są one chronione prawami autorskimi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz