Dylemat pająka

Dylemat pająka

Bezszelestny dreszcz
wstrząsnął mną nad ranem.
Obudzone, nieprzytomne ciało
pieszczone dotąd melodią
graną przez ciszę.
Na pajęczynie
przy oknie balkonowym
aż czuć drżenia
pod odnóżami pająka.
Odezwę się do niego,
też ma dylemat –
toksyczny związek,
gdy partner dobija
po chwili uniesienia.
Czy to śmierć naturalna,
a inna to przypadek?
Dla mnie przypadkiem
jest stan uśpienia.
Już czas na bezsenność,
co zabiera kolejny dzień z życia
od momentu zmrużenia powiek,
gdy słońce razi,
bo jestem zbyt blisko,
zbyt daleko.
Zabawne, uwięzione
promienie porannego słońca
w wątłej sieci pająka.

autor: Avizis
Wiesz opublikowany w "Splot słoneczny" Zgierska Grupa Poetycka NIETAKT, Łódź 2009

Zabrania się kopiowania umieszczonych treści. Są one chronione prawami autorskimi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz